Dzieciństwo kojarzymy z pięknymi wspomnieniami, cudownymi zabawami, które do dziś rezonują w głowach. Przypominają o czasie beztroskim, chociaż szybko przemijającym. Bohaterowie najnowszego reportażu Magdaleny Grzebałkowskiej nie mogą o tym czasie tego powiedzieć, przez wciąż wyświetlaną pod powiekami pożogę wojny.
“Wojenka. O dzieciach, które dorosły bez ostrzeżenia” to książka wyjątkowa, nie tylko ze względu na opis wojny oczami dzieci, ale też z powodu wyjątkowych prac w niej zawartych. W roku 1946 na prośbę Ministerstwa Oświaty, dzieci w całym kraju rysowały to, co najbardziej zapamiętały z okresu wojny. Miasta, miasteczka, wsie. Powstało tysiące prac, które pokazują, jak dobrymi obserwatorami są dzieci oraz jak mocno przemoc odciska na nich swoje piętno. Dwanaście wspomnień przelanych na papier obrazuje dwanaście opowieści bohaterów książki. Autorka stara się być “obok”, ale dyskretnie, zadaje pytania, uzupełnia, nie ocenia, choć czasem musi tworzyć różne wersje tej samej opowieści.
Zadziwia wiek walczących dzieci, dwunastolatkowie, a nawet i młodsi, uczestniczą w działaniach wojennych, są uwiecznieni na zdjęciach, w mundurach, z karabinami wyglądają smutno, choć w wypowiedziach niektórych z nich wojna jawi się jako przygoda. “Bo wtedy, bez ostrzeżenia, dorosłem”- to słowa dorosłego Zdzisława Tabora, wtedy dwunastolatka uczestniczącego w akcji “Burza”.
To nie jest książka do pochłonięcia w jeden wieczór. Na długo zapada w pamięć. Kolejne ważne świadectwo tamtych wydarzeń i historie opowiedziane przez świadków. Warto!