„Dom Knuta” to dowcipna, wesoła, a przy tym mądra książka Barbro Lindgren. Oszczędna w słowa, ale bogata w komiczne ilustracje Emmy Adbåge.

     Knut ma dość swojego domu. Jego mama ciągle go o coś  prosi i często marudzi. Chłopiec nie może tego dłużej wytrzymać i postanawia się… wyprowadzić. W jego nowym domu jest przytulnie i cicho. Chyba nawet trochę za cicho! Knut zaczyna się nudzić. Wtedy właśnie zjawia się kot. Wspaniałe towarzystwo, prawda? Chwilę później przybiega pies, za nim świnia, koń i wielu innych gości. Na szczęście w pokoiku Knuta jest jeszcze trochę miejsca. Ale czy na długo? Sprawdźcie sami!

     „Dom Knuta” ma w sobie niepodrabialny czar szwedzkich książek. Jest napisana w bardzo przystępny sposób, ma rytm i żart. I dzięki temu prosta historyjka staje się opowieścią, której chcesz słuchać i słuchać. Całość zaś dopełniają bardzo charakterystyczne grafiki Emmy AdBåge, której kreskę trudno pomylić z jakąkolwiek inną. Niedoskonałe i piękne w swej prostocie, świetnie oddają emocje małego Knuta. Swą estetyką idealnie nawiązują do dziecięcych obrazków, być może właśnie dlatego, tak silnie przemawiają do najmłodszych odbiorców.

      Książka idealna do rodzinnej lektury. W niewymuszony sposób można dowiedzieć się z niej jednej ważnej rzeczy, że każdy potrzebuje od czasu do czasu trochę prywatności, przestrzeni, by pobyć tylko ze sobą.